Owocowe zagłębie spragnione deszczu
gospodarka | Rolnictwo jest jednym z filarów Lubelszczyzny. Ma wciąż duży potencjał, mimo strat wywołanych suszą.
Beata Drewnowska
Bezśnieżna zima, mało deszczu wiosną i latem oraz niespotykane od lat upały w sierpniu sprawiły, że Polska musi się zmierzyć ze stratami na polach. Wśród województw poważnie dotkniętych skutkami niedoboru wody jest Lubelszczyzna. Susza zaszkodziła szczególnie – i to we wszystkich jej gminach – ziemniakom, krzewom owocowym i roślinom strączkowym. Jej skutki dotknęły ponad 90 proc. tych upraw.
Od truskawki po tytoń
Łącznie według wstępnych szacunków z końca sierpnia 2015 r. straty wystąpiły w 32 tys. gospodarstw rolnych, na powierzchni ok. 264 tys. ha – poinformował wojewoda lubelski Wojciech Wilk.
Część skutków braku deszczu będzie widoczna dopiero w przyszłym roku. Stanie się tak w przypadku produkcji mleka, kiedy to hodowcom może brakować pożywienia dla bydła.
Szkody wywołane przez suszę z pewnością nadszarpną potencjał rolnictwa Lubelszczyzny. Jest on jednak nadal duży, więc branża rolna – przy wsparciu producentów – powinna wyjść z tego kryzysu obronną ręką.
– Dzięki korzystnym warunkom naturalnym Lubelszczyzna jest regionem prężnie rozwijającym się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta