PKB wyniesione na ekonomiczne ołtarze
Lepiej mądrze stać, niż głupio biegać. To piłkarskie powiedzenie można z powodzeniem przenieść ze świata sportu do ekonomii, gdzie bezrefleksyjne traktowanie niektórych zagadnień prowadzi w dłuższym okresie do opłakanych skutków – pisze dyrektor Biura Strategii PKO Banku Polskiego.
Mariusz Adamiak
Zbigniew Boniek komentował kiedyś mecz piłkarski, po którego zakończeniu zostały wyświetlone statystyki. Okazało się, że zawodnicy zwycięskiej drużyny przebiegli w sumie o kilka kilometrów mniej niż przegranej. „Lepiej mądrze stać, niż głupio biegać", skwitował legendarny Zibi. Ten bon mot można z powodzeniem przenieść ze sportu do ekonomii, gdzie bezrefleksyjne traktowanie niektórych zagadnień prowadzi w dłuższym okresie do opłakanych skutków.
Dobrym przykładem jest wyniesienie na ekonomiczne ołtarze wzrostu produktu krajowego brutto. I nie chodzi tutaj o dyskredytowanie tego wskaźnika, bo mimo pewnych ułomności metodologicznych jest on bardzo użyteczną miarą aktywności gospodarczej. Problem leży raczej w powierzchownej interpretacji, która gubi z pola widzenia trwałość i potencjał rozwoju gospodarczego danego kraju. Błędem jest koncentracja na krótkookresowych trendach i brak refleksji, jakim nakładem powstaje jednostka PKB.
Źródła wzrostu, czyli praca i kapitał
Warto sobie uświadomić, że pierwotnymi źródłami wzrostu gospodarczego są praca i kapitał. To właśnie w wyniku połączenia tych zasobów powstają produkty i usługi, czyli nasze słynne „pe-ka-be". Efektywność tego połączenia, czyli innymi słowy produktywność, ma kolosalne znaczenie. Można śmiało powtórzyć za amerykańskim noblistą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta