Zakłamywanie wojny
Okupacja Śląska przez Niemców nie była sielanką. Terror wobec Polaków przybierał najbardziej barbarzyńskie formy. Dziś próbuje się wmówić opinii publicznej, że tragedia na tym terenie zaczęła się dopiero w roku 1945 – pisze historyk.
Obrona Śląska we wrześniu 1939 roku jest dziś kolejnym polem walki o pamięć historyczną, opuszczonym – niestety – przez państwo polskie. O ile w czasach tzw. Polski Ludowej obrońcy Śląska, zwłaszcza cywilni, ze szczególnym uwzględnieniem harcerzy z wieży spadochronowej, cieszyli się szczególnym szacunkiem, to po roku 1989 rozpoczęło się swoiste śląskie odbrązawianie września.
Nacjonaliści w szatach komunistów
Zaczęło się od „obalenia mitu obrony wieży spadochronowej", kiedy grupa historyków odkryła niemieckie archiwa, w których odnaleziono meldunki gen. Ferdinanda Neulinga mówiące o tym, iż żadnej obrony nie było, a w każdym razie był to nic nieznaczący epizod. Rozgorzała dyskusja, w której obrońcy „mitu" wydawali się być na przegranej pozycji. Dowody rzekomego braku jakiegokolwiek większego oporu ze strony polskiej uznano za niepodważalne, niemieckie meldunki nie mogły przecież kłamać, rzadko podawano je w wątpliwość. Niektórzy uznali wręcz, iż obrońcy Katowic z wieży spadochronowej są wymysłem literackiej fikcji pisarza Kazimierza Gołby, który uwiecznił ich w swojej powieści. W wątpliwość podano całość obrony Śląska, bohaterstwo powstańców, harcerzy, określono jako fanatyczny opór polskich nacjonalistów, bezsensowne prowokowanie wroga.
Co roku 1 września w śląskiej prasie publikowano zdjęcie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta