Orliki kontra Stadion Narodowy
Polska nie jest w ruinie, lecz tkwi w pułapce średniego rozwoju. Szansą mogłyby być polskie inwestycje lokalne – fundusz, który wspierałby małe i średnie projekty poza wielkimi ośrodkami – pisze ekspert.
Nie jesteśmy dzisiaj biedni i bezbronni. Mamy szansę na kolejny doping w postaci kilkuset miliardów złotych na inwestycje, edukację, innowacyjność i inne działania prorozwojowe. Mamy coraz więcej polskiego kapitału i doświadczeń. Mamy wreszcie nowy rząd, który stwarza szansę na nowe otwarcie, przemyślenie głównych kierunków dotychczasowych działań, wyjście z kolein i schematów. Jeżeli dzisiaj ponad podziałami politycznymi zgadzamy się już, że kapitał ma jednak narodowość – jak wspierać ten rodzimy, począwszy od małych i średnich przedsiębiorstw, po spółki komunalne, wielkie koncerny i instytucje finansowe? Do realizacji ambitnego planu rozwojowego potrzebne są bardziej aktywne narzędzia wsparcia niż tradycyjna bankowość uzupełniana o dotacje czy kredyty unijne.
Państwo, dysponując rosnącymi zasobami finansowymi, wspartymi przez ogromny zastrzyk z drugiej fali dotacji unijnych, musi zainwestować w rozwiązania, które sprostają wyzwaniom i potencjałowi, który udało się zgromadzić. Nawet jeśli mamy środki pomocowe z jednej strony i tradycyjne narzędzia finansowania, takie jak kredyty i obligacje, z drugiej, istnieje ryzyko, że pozostawimy całą sferę projektów, zwłaszcza projektów innowacyjnych, bez możliwości wdrożenia.
Grzech pychy
Doskwiera nam brak taniego i dostępnego kapitału, kredytów czy gwarancji, za którym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta