Donbas: pokój, którego nie ma
Prawie rok po podpisaniu porozumień pokojowych nadal nie wiadomo, kiedy zakończy się wojna z separatystami.
31 grudnia formalnie kończy się ważność dokumentów podpisanych w lutym w stolicy Białorusi. Nikt nie wie, co będzie się działo w 2016 roku w strefie konfliktu na wschodniej Ukrainie. Na razie wszyscy zainteresowani milcząco przyjmują, że porozumienia o zakończeniu konfliktu automatycznie będą działać również w przyszłym roku. Mimo że nie były wypełniane w mijającym roku.
Zgodnie z mińskim dokumentem w sylwestrową noc ukraińskie władze miały przejąć kontrolę nad tą częścią granicy z Rosją, którą obecnie obsadzają separatyści. Tym samym na wschodniej Ukrainie miał ostatecznie zapanować pokój.
Tymczasem do dzisiaj wypełniono tylko trzy pierwsze z 13 punktów tzw. Mińska II. A i te chwilami są zrywane. Przewidywały one natychmiastowe zawieszenie broni (od 15 lutego), utworzenie „strefy bezpieczeństwa" poprzez wycofanie ciężkiej broni na z góry ustaloną odległość od linii frontu oraz nadzór nad tym misji OBWE.
Pierwszy punkt został złamany przez Rosjan już w chwili jego podpisania, ponieważ rozpoczęli zmasowany atak na zajmowaną przez Ukraińców miejscowość Debalcewo. Po jej zdobyciu w tydzień później zgodzili się jednak na zawieszeni broni. Ale do końca roku OBWE (za zgodą obu stron) jeszcze czterokrotnie ogłaszała „natychmiastowe i bezwarunkowe"...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta