Będą trzy szczyty formy
Trener Agnieszki Radwańskiej Tomasz Wiktorowski o planach na nadchodzący olimpijski rok.
Rzeczpospolita: Czy start w pokazowej lidze w Azji traktował pan jako czas roztrenowania dla Agnieszki, czy raczej jako wejście w nowy rok?
Dokładnie przemyśleliśmy ten wyjazd. Najpierw miał się składać z pięciu turniejów, ale kiedy wzięliśmy pod uwagę, że Agnieszka skończyła sezon bardzo późno, doszliśmy do wniosku, że nie damy rady uczestniczyć w całym cyklu rozgrywek. Nie starczyłoby jej czasu na aktywną regenerację, ważny dla sportowca czas odnowy i odpoczynku. Zrezygnowaliśmy więc z dwóch z pięciu startów. Sam udział w tej imprezie potraktowaliśmy jako impuls przed rozpoczęciem nowego sezonu, element przygotowania startowego.
Ale czy takie mecze, mające raczej charakter towarzyski i biznesowy, da się wykorzystać szkoleniowo?
Jak na rywalizację w meczach pokazowych poziom był wysoki. Dla mnie dużo większą wartość ma set rozegrany z sędzią głównym, liniowymi, systemem Hawk-Eye, z chłopcami do podawania piłek. Liczyło się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta