Koszykarskie pacta sunt servanda
Najpierw trzeba wykorzystać wszystkie możliwości, jakie daje zapis na sąd polubowny. Dopiero wtedy można publicznie krytykować działalność sądu arbitrażowego – zauważa Hubert Radke.
W ostatnich tygodniach tematem numer jeden w Polsce są kontrowersje wokół Trybunału Konstytucyjnego. Między innymi dlatego niezauważone przez opinię publiczną, choć wywołujące w środowisku koszykarskim wiele emocji, stały się kontrowersje wokół instytucji sądowniczej kluczowej dla koszykówki spod znaku Międzynarodowej Federacji Koszykówki (FIBA), której część stanowi Polski Związek Koszykówki (PZKosz). Chodzi o Koszykarski Trybunał Arbitrażowy (BAT), stojący na straży umów zawieranych w obszarze tej dyscypliny sportu. Wszystko za sprawą zakazu przeprowadzania transferów nałożonego przez FIBA na klub mistrza Polski, reprezentujący nasz kraj w elitarnych rozgrywkach Euroligi, BC Stelmet Zielona Góra. Sankcji, której bezpośrednią przyczyną stało się nierespektowanie orzeczenia BAT. Powstałe kontrowersje dodatkowo spotęgowane zostały wypowiedziami medialnymi niektórych przedstawicieli zielonogórskiego klubu, nazywających BAT mianem „sądu kapturowego", określeniem w potocznej polszczyźnie kojarzącym się jednoznacznie negatywnie. Czy sąd polubowny na tak bezpardonowe ataki rzeczywiście zasługuje?
Casus Eyengi
Podłożem całej sytuacji stał się spór prawny, jaki powstał między klubem koszykarskim z Zielonej Góry a jego obecnie byłym już, choć wciąż rozpoznawalnym w Polsce, zawodnikiem Christianem Eyengą. Przed...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta