Potrzebne by były średniowieczne kazamaty
Ze względu na różnice kulturowe nie można mechanicznie sięgać po rozwiązania i wysokość kar stosowane w innych krajach. W Polsce permanentne jest przepełnienie zakładów karnych. Czy minister o tym nie wie? – pyta adwokat.
W ubiegłotygodniowym felietonie odniosłem się do kilku wątków z wypowiedzi ministra sprawiedliwości dotyczącej uelastyczniania katalogu kar pozbawienia wolności. Moim zdaniem obecny rząd proponuje zmiany nieprzemyślane, bez rozważenia, jakie będą ich skutki dla skazanych i dla państwa. Przeczytałem opinię, że większość przegłosowanych przez obecny rząd ustaw zawiera poważne błędy i niektóre ustawy mogą być niekonstytucyjne. O ich konstytucyjności lub nie nie będę się wypowiadać, bo nie jestem ekspertem, których notabene w nowym rządzie zrobiło się dużo, a nikt przed wyborami o nich nie słyszał. Mogę natomiast od razu stwierdzić, że nerwowy pośpiech w przepychaniu ustaw – wcale nie tak pilnych, powoduje, że większość z nich, na moje oko, jest wątpliwej jakości. Czy minister otrzymał plan, który musi na cito wykonać? Czy 10 tys. sędziów i rzesze prawników nie powinny mieć możliwości wypowiedzenia się o proponowanych zmianach? Przedstawić stanowisko i dać opinię w pięć–dziesięć dni? To można uważać za żart! Bałagan, jaki tak tworzone ustawy spowodują, będą naprawiać pokolenia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta