Dyscyplina kosztowa, ale też szukanie nowych biznesów

źródło: Fotorzepa

Wojciech orzech | W perspektywie trzech–pięciu lat będziemy pod względem inwestycji o dwie długości dalej niż dziś i ze znacząco większym portfelem kontraktów budowlanych – mówi Anecie Wieczerzak-Krusińskiej prezes PKP Energetyka.

Rz: Pierwsze półrocze po przejęciu firmy przez fundusz CVC upłynęło pod znakiem starań o utrzymanie status quo w relacjach ze spółkami z grupy PKP. Co się udało?

Wojciech Orzech: Przede wszystkim skupiliśmy się na tym, by nie stracić dotychczasowych kontraktów. To się udało, choć rynek obawiał się, czy spółka zarządzana przez prywatnego właściciela będzie wywiązywała się ze zobowiązań, np. w zakresie utrzymania sieci trakcyjnej. Jak dotąd nie udaje się nam pozyskiwać nowych kontraktów na modernizacje kolei i spodziewamy się radykalnego spadku przychodów z tego biznesu ze względu na brak rozstrzygnięć przetargów na modernizację kolei przez naszego głównego klienta. Ma to związek z wejściem w nową perspektywę finansową UE. Można powiedzieć, że w zakresie kontraktacji nie udało się zrealizować prawie żadnego z założonych celów. Wyniki 2016 roku będą dużo gorsze niż wstępnie zakładane przez właściciela przy przejmowaniu spółki.

Stąd program dobrowolnych odejść, z którego skorzystało 1,2 tys. pracowników?

Nie planowaliśmy tak szybkiego wdrażania optymalizacji zatrudnienia. Luka inwestycyjna zmobilizowała nas do szybszego działania, choć nie ona była przyczyną uruchomienia programu. Główną przyczyną było to, że spora grupa pracowników...