Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Poleciał tylko na chwilę

09 kwietnia 2016 | Plus Minus | Wiktor Ferfecki
Plac przed Stocznią Gdańską, 2004 r.: 24 lata wcześniej Aram Rybicki malował tu na dykcie „21 postulatów”
autor zdjęcia: Michał Szlaga
źródło: Reporter
Plac przed Stocznią Gdańską, 2004 r.: 24 lata wcześniej Aram Rybicki malował tu na dykcie „21 postulatów”
Kościół pw. św. Brygidy w Gdańsku, 1984 r.: Aram Rybicki po lewicy Lecha Wałęsy. Fot. Leszek Jerzy Pękalski
źródło: PAP
Kościół pw. św. Brygidy w Gdańsku, 1984 r.: Aram Rybicki po lewicy Lecha Wałęsy. Fot. Leszek Jerzy Pękalski

Aram Rybicki zostawił swój placak w bagażniku auta, bo przecież z Katynia miał wrócić już po południu. Kierowca 
Klubu PO, który wiózł polityka na lotnisko po katastrofie długo nie mógł zebrać się na odwagę, by powiedzieć o pozostawionych w samochodzie rzeczach osobistych.

Ostatnie dni przed katastrofą były wyjątkowo intensywne dla Arama Rybickiego. Zabiegał o reformę IPN, poprawę sytuacji osób z autyzmem, był w trakcie przeprowadzki. W samochodzie zostawił plecak z niezbędnymi rzeczami: miał przecież wrócić do pracy po południu.

– Podejrzewam, że Aram, człowiek znany z ujmującej skromności, usiadł w tym samolocie gdzieś z tyłu – mówi senator PO Sławomir Rybicki. Swojego zmarłego brata Arkadiusza Rybickiego nazywa Aramem, bo tak mówiono na niego od czasów licealnych. – Wyobrażam sobie, że leciał obok szefa Urzędu do spraw Kombatantów Janusza Krupskiego albo Andrzeja Przewoźnika z Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Pewnie rozmawiali o starych opozycyjnych czasach i nowelizacji ustawy o IPN.

Zmiana przepisów o Instytucie Pamięci Narodowej była tym, co w ostatnich dniach przed katastrofą najmocniej zajmowało posła PO Arama Rybickiego. Prowadzoną przez niego ustawę Sejm przyjął pod koniec marca, a Senat przegłosował dwa dni przed wylotem prezydenckiego samolotu do Smoleńska. Wywołała ogromne kontrowersje, bo zakładała zmiany w procedurze powoływania prezesa IPN. Nie miało go już wybierać kolegium instytutu, lecz Sejm.

Aram Rybicki uważał, że odpolityczni to IPN, bo kandydata na prezesa miała przedstawiać posłom rada instytutu, złożona z apartyjnych fachowców. PiS przestrzegał, że skutki będą zupełnie odwrotne.

–...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10416

Wydanie: 10416

Zamów abonament