Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Kto pamiętany, ten żyje

09 kwietnia 2016 | Plus Minus | Łukasz Zalesiński
Wiecznie w biegu. Izabela Jaruga-Nowacka w kuluarach Sejmu, maj 2007 r.
autor zdjęcia: Piotr Kowalczyk
źródło: Fotorzepa
Wiecznie w biegu. Izabela Jaruga-Nowacka w kuluarach Sejmu, maj 2007 r.

Kiedy Armia Czerwona wkroczyła w 1939 roku do Polski, aresztowany został brat babci Izabeli Jarugi-Nowackiej. 
Nie był oficerem, więc do Katynia nie trafił. Nigdy jednak 
nie wrócił do domu. Dlatego zależało jej, by jechać do Smoleńska 
i w jakiś sposób oddać mu hołd.

Setki opowieści, z pozoru błahych zdarzeń, tysiące obrazów.

Choćby ten.

Barbara Nowacka, córka: – Pamiętam drobne gesty, specyficzne ułożenie rąk, uwagę, z jaką słuchała drugiej osoby. I jeszcze to, że uwielbiała chodzić po górach. Kiedyś wybraliśmy się całą rodziną, chyba na Kasprowy. Była wiosna, ale leżał jeszcze śnieg. Zabrnęliśmy w takie miejsce, że nie sposób było już iść dalej, ale my nie chcieliśmy się cofnąć. Zdjęliśmy kurtki, usiedliśmy na nich i zjechaliśmy po zboczu wprost w dolinę. Mama się śmiała...

Albo ten:

Katarzyna Kądziela, wieloletnia współpracowniczka: – Iza była perfekcjonistką. Każde wystąpienie, każdy dokument potrafiła cyzelować przez wiele godzin. Pewnego dnia jako pełnomocniczka rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn miała przedstawić jakiś raport Leszkowi Millerowi, który był wówczas premierem. Przygotowanie notatki zleciła mi. Potem prosiła o kolejne poprawki, uściślenia. Kiedy już miała wyjeżdżać, padła sieć. Poszłam do niej i mówię: „Sorry, nic nie poradzę". Ona stoi w płaszczu, gotowa do wyjścia... I nagle w moją stronę lecą rękawiczki. Ja w płacz, a Iza, zanim jeszcze dojechała do Kancelarii, dzwoni: „Słuchaj, bardzo cię przepraszam. Wiem, że to nie twoja wina...". Znałyśmy się wieki, a to chyba jedyny raz, kiedy się zdenerwowała. Była taka dobra, kochana...

Albo ten:...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10416

Wydanie: 10416

Zamów abonament