Falstart w wiosce
Sportowcy narzekają na brud, braki prądu i wody. Organizatorzy usuwają usterki. Rio wita gości.
Otwarcie wioski olimpijskiej nie wypadło dobrze. Z kilku ekip, które zjawiły się w Barra de Tijuca, także z polskiej (pierwsi przybyli wioślarze), rychło poszły w świat zdjęcia i informacje: że w pokojach brudno, wystają kable, nie działa kanalizacja, nie ma elektryczności, brakuje wody, niekiedy łóżek, nawet czuć zapach gazu. Media z chęcią robią porównania z podobną sytuacją przed igrzyskami w Soczi.
Szefowa polskiej misji olimpijskiej Marzenna Koszewska powiedziała „Rz": – Wioska od 1 kwietnia była zamknięta na cztery spusty, dostęp do budynków i pokoi miał tylko komitet organizacyjny oraz MKOl. Za odbiór wioski w całości odpowiadają działacze RIO 2016 i oni koordynowali ten proces. Oczywiście wizytowaliśmy wioskę wcześniej w trakcie budowy, zobaczyliśmy budynek i pokoje przykładowe – były super. Dopiero tydzień temu, 18 lipca, wioska została otwarta dla misji narodowych komitetów olimpijskich, by można było przygotować pomieszczenia do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta