Selfie na uczcie u Heroda
Na wrocławskiej wystawie barokowa, dworska próżność oryginalnie łączy się z naszym pędem do komercji.
monika kuc
Monumentalne malowidło „Uczta u Heroda i ścięcie św. Jana Chrzciciela" z lat 1630–1633, mierzące niemal 10 m szerokości i 3 m wysokości, to dzieło życia wrocławskiego artysty. Nie wiemy, na czyje zlecenie powstało, możliwe, że zamówił je nasz Władysław IV. Do królewskich zbiorów w Hiszpanii(obecnie w Prado) trafiło w XVIII w., zakupione prawdopodobnie na aukcji w Niderlandach przez Elżbietę Farnese, żonę Filipa V.
Lech Majewski, korzystając ze swych wcześniejszych doświadczeń (w kinie z „Młyna i krzyża" według „Drogi krzyżowej" Petera Bruegla, a w sztuce z filmowo ożywionego „Zdjęcia z krzyża" Rogiera van der Weydena), zrealizował w Muzeum Narodowym we Wrocławiu 56-minutowy, dwuczęściowy wideo-art.
Przywołuje w nim obraz Strobla, przedstawiający arystokratyczny tłum biesiadników, w którym postacie biblijne mieszają się z historycznymi z XVII w. z całej Europy. A zarazem dodaje plan współczesny z udziałem widzów w muzeum, którzy niepostrzeżenie zamieniają się w klientów supermarketu.
W ten sposób z dworskiego targowiska próżności trafiamy wprost do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta