Unia to tonący statek
Pierwszym krokiem naprawy UE powinno być porzucenie euro – uważa brytyjski ekonomista.
Rz: Po kryzysie finansowym załamał się dotychczasowy konsensus w ekonomii, którego pan od dawna był krytykiem. Problem w tym, że nie wyłonił się nowy. W efekcie nie ma powszechnie akceptowanych rozwiązań kluczowych dziś problemów gospodarczych. Weźmy bliski panu przykład: część ekonomistów uważa, że Brexit zakończy się dla Wielkiej Brytanii gospodarczą katastrofą, inni zaś sądzą, że zdynamizuje brytyjską gospodarkę.
Steven Keen: To jest paradoks, że większość ekonomistów nie dostrzegła z wyprzedzeniem globalnego kryzysu z lat 2007–2009, za to dostrzegła kryzys, jaki ma rzekomo spowodować wystąpienie Wielkiej Brytanii z UE. Przed zgubnymi konsekwencjami Brexitu ostrzegały przecież najważniejsze międzynarodowe organizacje, jak MFW i OECD. Oczywiście, Wielka Brytania na razie pozostaje członkiem UE, ale już dziś widać, że secesja żadnego krachu nie spowoduje. Mnie od początku bliższy był pogląd, że Brexit będzie dla brytyjskiej gospodarki na dłuższą metę korzystny. Unię Europejską uważam za nieudany projekt i nie widzę sensu, żeby Wielka Brytania pozostawała na pokładzie tonącego statku.
Nieudanym projektem jest UE czy tylko strefa euro?...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta