Trump i inne wyzwania dla świata
Daleko mi do kategorycznego wypowiadania się na temat przyszłej roli Donalda Trumpa. Gdyby to, czego możemy się spodziewać po jego prezydenturze, miało w prosty sposób wynikać z komunikatów, jakie wysyłał w trakcie kampanii, musielibyśmy się liczyć z chaosem, w którym pogrążyłby się cały świat. Tyle było w tym sprzecznych treści, nie do końca zracjonalizowanych intencji czy prostych błędów!
Szczęśliwie dla tej prezydentury, jak i dla świata, retoryka wyborcza ustępuje z czasem prawdom systemowym, zasadom konstytucji i prawa stanowionego, procedurom decyzyjnym, czy – co równie ważne – namysłowi kręgów doradczych. I całej reszcie checks and balances, które jak ostrym nożem przycinają zwichrzone myśli (i słowa) z kampanii. Ciągle więc wierzę, że Donald Trump jako prezydent nie tylko zrozumie, na czym polegają naturalne uwarunkowania i ograniczenia systemu, w którym przyjdzie mu funkcjonować, ale na dodatek, że otoczy się współpracownikami, którzy jak choćby Rudi Giuliani, będą go wspierać fachowością i osobistym doświadczeniem.
Tyle o optymizmie, ale niezależnie od tego stanu ducha naprawdę warto się odnieść do kilku fundamentalnych prawd o współczesności, które dały o sobie znać podczas kampanii i przy wyborze miliardera z Manhattanu.
Najpierw on sam. Idealny kandydat świata zaawansowanego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta