Unia nie rozpadnie się tak jak Cesarstwo Rzymskie
Donald Trump nie ma planu na politykę zagraniczną. Owszem, są rzeczy, które chce osiągnąć, ma impulsywną naturę. Ale nie sądzę, aby szykował cyniczną Realpolitik, która doprowadzi do nowej Jałty.
"Plus Minus": Gdyby demokraci wystawili lepszego kandydata, a dyrektor FBI James Comey nie wznowił śledztwa przeciw Hillary Clinton, Donald Trump nie byłby dziś prezydentem Stanów Zjednoczonych? Czy raczej jego wybór był nie do uniknięcia, bo to część wielkiej przemiany cywilizacyjnej Zachodu, tej samej, która doprowadziła do Brexitu i sukcesów populistów w wielu krajach Europy?
Timothy Garton Ash, brytyjski historyk: O zwycięstwie Trumpa przesądziły głębokie przemiany społeczne, ale też punktowe błędy. Jak w przypadku Brexitu. Clinton była zapewne jedynym kandydatem demokratów, którego Trump mógł pokonać, podobnie jak Trump był zapewne jedynym kandydatem republikanów, którego Clinton mogła pokonać. Każdy z tych dwóch kandydatów był więc słaby na swój sposób i to odegrało znaczącą rolę. Ale dziś ważne jest co innego – trzeba się pochylić nad głębokimi, strukturalnymi czynnikami, które dały zwycięstwo Trumpowi. Odnajdujemy je nie tylko w USA, ale też Wielkiej Brytanii, Francji, Polsce, na Węgrzech. Mam na myśli reakcję przeciw globalizacji, coś, co z braku lepszych określeń można nazwać populizmem.
Clinton z jej powiązaniami z Wall Street, podejrzanymi sposobami finansowania fundacji charytatywnej jest symbolem złych stron globalizacji. Dlaczego establishment był...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta