Wartość republikańska
Program 500+ przywraca ludziom godność, buduje poczucie wspólnoty i poprawia relacje obywatele–państwo – pisze wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej.
Jałmużna. To słowo w ostatnim tekście red. nacz. „Rzeczpospolitej" Bogusława Chraboty („Ryzykowna ścieżka 500+") wręcz parzy. O ile można zrozumieć i pochwalać jego refleksje ad rem dotyczące kwestii finansowania programu, jego wpływu na rynek pracy czy syndromu tzw. wyuczonej bezradności, o tyle przeskok na emocjonalną nutę i nazywanie go słowem pochodzącym od greckiego słowa „litość" jest nie tylko obraźliwe dla blisko 3 mln korzystających z niego rodzin, ale także niespecjalnie logiczne.
Bo nie może jałmużną być program, który realizuje wspólnotowe, republikańskie cele, przywraca Polakom godność, wiarę we własne państwo oraz wzmacnia podmiotowość rodzin. Czyli to wszystko, na czego tak wielki deficyt cierpimy.
Dzieci wyrwane z nędzy
Zanim rozprawimy się z aksjologią programu, zacznijmy od rzeczy podstawowej. Czyli tego, jak do tej pory działa. „Programowi przyświecają trzy główne, równorzędne cele: zwiększenie wskaźnika dzietności, inwestycja w kapitał ludzki, redukcja biedy wśród najmłodszych Polaków" – mówiła w Sejmie 9 lutego ubiegłego roku pani minister Elżbieta Rafalska, prezentując ustawę wprowadzającą 500+. Zerknijmy, jak do tej pory wygląda ich realizacja. Idąc od końca – redukcja ubóstwa wśród...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta