Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Wolny rynek wszystkiego nie załatwi

11 lutego 2017 | Plus Minus | Piotr Witwicki
Monika Rosa, posłanka Nowoczesnej
autor zdjęcia: Darek Golik
źródło: Rzeczpospolita
Monika Rosa, posłanka Nowoczesnej
autor zdjęcia: Darek Golik
źródło: Rzeczpospolita

Ważne jest, by ludzie chcieli działać w ruchach społecznych, organizacjach. By nie zamykali się w domach, myśląc: nic nie możemy zrobić. Dlatego szliśmy w marszach. Razem z tysiącami ludzi.

"Plus Minus": Zacznijmy od tego, że jesteś „Misiewiczem". Przynajmniej dla Pawła Kukiza. Pracowałaś w Kancelarii Prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Monika Rosa, posłanka Nowoczesnej: Zacznijmy od tego, że mało mnie to obchodzi. Nie żałuję żadnego wyboru. Praca w Kancelarii Prezydenta była ważnym doświadczeniem. Mogłam działać razem z Tadeuszem Mazowieckim czy Henrykiem Wujcem. Czy mam się wstydzić, że pracowałam z takimi ludźmi? To śmieszne.

Praca po znajomości?

Szef Kancelarii szukał osób do pracy w gabinecie i chciał, żeby to były osoby związane z działalnością społeczną.

Takich Misiewiczów.

Przede wszystkim ludzi z wykształceniem. Na początku byliśmy asystentami. Pierwsza rozmowa kwalifikacyjna trwała pięć godzin. Nie rozbijaliśmy się służbowymi autami. Nie rozdawaliśmy stanowisk w nocnych klubach, jak robi to symbol rządów PiS – pan Misiewicz.

Pracowałaś w zespole do spraw bieżących. Z tymi sprawami bieżącymi było dość ciężko.

Kampania wyborcza była ciężka. Z bliska widziałam, jak rozkręca się fala nienawiści, do której dziś przywykliśmy. W połowie kampanii wyborczej miałam przeczucie, że idzie zmiana.

I jako lojalny urzędnik nie poinformowałaś prezydenta, że może nie wygrać następnych wyborów?...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10673

Wydanie: 10673

Zamów abonament