Trump budzi demony
Nowy prezydent Stanów Zjednoczonych nie jest z przekonania nacjonalistą, rasistą ani antysemitą. Jednak jego niepoprawna politycznie kampania wyborcza odsłoniła bardzo głęboki uskok tektoniczny w amerykańskim społeczeństwie. Trzęsienie ziemi jest kwestią czasu.
Do chwili, gdy Donald Trump został prezydentem, Stany Zjednoczone wierzyły w swoją misję narzucania światu własnego wzoru. Uzasadnieniem tej misji było dzieło Alexisa de Tocqueville'a „O demokracji w Ameryce".
Ale podstawa demokracji została podważona. Trump przegrał z Hillary Clinton prawie 3 mln głosów, a prezydentem został dzięki zwycięstwu wśród kolegium elektorów. Nie ma więc mandatu większości obywateli. Co gorsza, zdaniem amerykańskich agencji wywiadowczych Trumpowi pomogła Rosja.
Wybory w USA są więc dalekie od demokratycznych, w tym polskich, standardów. W rankingu prof. Pippy Norris z Harvard Kennedy School of Government z września 2016 roku „Dlaczego wybory amerykańskie są skażone", w którym uwzględniono 153 kraje, Polska otrzymała 74 punkty. Znaleźliśmy się w nim w grupie państw o „wysokiej i bardzo wysokiej uczciwości". USA, otrzymując tylko 52 punkty, okazały się „umiarkowanie uczciwe". To mniej niż Węgry (56 pkt), które przez amerykańskich liberałów są oskarżane o faszyzm.
W co wierzy Donald Trump
Nowy prezydent nie jest faszystą ani antysemitą. Sam pracuje z Żydami, bo uważa ich za kompetentnych. Nie miał problemu z tym, że jego córka Ivanka przyjęła judaizm, bo zakochała się w pochodzącym z żydowskiej rodziny Jaredzie Kushnerze i chciała za niego wyjść.
Trump popiera wolny rynek na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta