Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Zapomniane dobro wspólne

11 lutego 2017 | Plus Minus | Andrzej Szahaj
autor zdjęcia: Mirosław Owczarek
źródło: Rzeczpospolita

Przekonanie, że gospodarka wolnorynkowa jest areną sprawiedliwych i korzystnych dla wszystkich stron umów, jest błędne. Na całkowicie zderegulowanym rynku kapitalistycznym dominacja silniejszej strony jest całkowita. W tym sensie życie bez państwa nie jest spełnieniem marzeń o całkowitej wolności i równości, lecz drogą do ustanowienia bezwzględnej władzy silniejszych.

Ostatnie kilkadziesiąt lat to tryumf egoistycznie i narcystycznie nastawionej jednostki. To do niej skierowany był przekaz turbokapitalizmu, który zgodnie ze sławną tezą pani Margaret Thatcher, że „nie ma społeczeństwa, są tyko jednostki i ich rodziny", czynił jednostki i ich najbliższych jedynymi faktycznie istniejącymi bytami społecznymi. Podłożem ideowym turbokapitalizmu stał się neoliberalizm, doktryna polityczna i ekonomiczna, która doprowadziła do skrajności typowy dla liberalizmu i w wersji umiarkowanej zawsze wart ochrony indywidualizm, czyniąc realizację egoistycznie pojmowanego interesu jednostki jedynym kryterium dobrego życia.

W ten sposób z pola widzenia zniknęła jakkolwiek rozumiana wspólnota, której dobro nie było czystą fikcją dla klasycznych liberałów jak Adam Smith czy John Stuart Mill. Nie wspominając już o tzw. nowych liberałach brytyjskich, którzy pod koniec XIX wieku szukali formuły liberalizmu pozwalającej harmonizować interes jednostek z interesem wspólnoty. Wedle ich podejścia szczęście jednostki jest możliwe jedynie wtedy, gdy i inni są szczęśliwi, w tym sensie nie można być szczęśliwym w nieszczęśliwej wspólnocie. Ta szlachetna tradycja liberalizmu została całkowicie porzucona przez neoliberalizm w wydaniu laureata Nagrody Nobla z ekonomii z 1976 roku – Miltona Friedmana, jego głównego proroka i propagatora, którego...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10673

Wydanie: 10673

Zamów abonament