Ludzie z umarłego miasta
Po upadku powstania Warszawa opustoszała. Nie do końca jednak. Wśród gruzów zrujnowanych kamienic kryła się garstka zdesperowanych ludzi – warszawscy robinsonowie.
Motywacje mieli bardzo różne. Czasami podejmowali świadomą i przemyślaną decyzję poprzedzoną odpowiednimi przygotowaniami. Tak było przede wszystkim w wypadku Żydów, którzy zdawali sobie sprawę, że jeżeli wpadną w łapy hitlerowskich oprawców, czeka ich niechybna śmierć, i dlatego jeszcze przed ustaniem walk budowali ukryte schrony. Wielu warszawiaków nie chciało porzucać swego dobytku, licząc na to, że lada dzień wkroczą Rosjanie. Niektórzy powstańcy nie dowierzali niemieckim zapewnieniom o traktowaniu jeńców zgodnie z konwencją genewską i także woleli się ukryć. O losie części robinsonów zdecydował przypadek. W kilku zasypanych piwnicach pozostali ciężko ranni powstańcy i cywile, których Niemcy po prostu nie zauważyli lub uznali za zmarłych. Inni cudem przeżyli jedną z niezliczonych egzekucji przeprowadzanych przez Niemców przez cały okres powstania i kiedy już znaleźli względnie bezpieczną kryjówkę, nie zamierzali jej z własnej woli opuszczać, obawiając się, że ponownie trafią pod lufy oprawców z SS lub Wehrmachtu. W płonącym mieście pozostała także niewielka grupka osób, które wcale się nie ukrywały – to groza wojny i utrata bliskich spowodowały, że postradali zmysły i zarządzenia niemieckie nakazujące opuszczenie miasta były im całkowicie obojętne....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta