Dość sloganów o gospodarce
Maciej Stańczuk Arbitralne decyzje urzędników nie mogą zastępować mechanizmu rynkowego – pisze były prezes banku WestLB Polska i Polimexu-Mostostalu.
Dotychczas, podobnie jak w polityce zagranicznej, istniał konsensus co do polityki gospodarczej. Owszem, zdarzały się ostre werbalne różnice między ekipami gospodarczymi, ale dotyczyły raczej niuansów niż kwestii zasadniczych. Niekwestionowanymi zasadami były: zapisana w konstytucji społeczna gospodarka rynkowa, demokracja liberalna wspierana przez instytucje społeczeństwa obywatelskiego i zakorzenienie w systemie wartości świata zachodniego.
Zaowocowało to najszybszym i najbardziej zrównoważonym wzrostem gospodarczym w ostatnich 25 latach w Europie i w ostatnich 400 latach w Polsce. Nie zmieni tego wyolbrzymianie osiągnięć 20-lecia międzywojennego, którym to okresem autorzy „Strategii odpowiedzialnego rozwoju" (SOR) najwyraźniej się fascynują.
Pogłębiająca się nierównowaga makroekonomiczna (spadek inwestycji, istotne obniżenie dynamiki wzrostu, nierównowaga w finansach publicznych, której wyrazem jest wysoki deficyt budżetowy spowodowany finansowaniem nowych wydatków socjalnych długiem) to efekty polityki rządu, co do których autorzy rządowej SOR się nie odnoszą. Zamiast tego mamy totalną krytykę dotychczasowego modelu rozwoju (o dziwo również tego z lat 2006–2007) i selektywne odwoływanie się do kontrowersyjnych koncepcji rozwojowych.
Śladami autarkii Salazara
Jedną z takich koncepcji, do których...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta