Szukanie winnych zamachu
Cały czas rośnie liczba ofiar ataku w Petersburgu. Rosjanie zaś pytają, w jaki sposób zamachowiec przeniknął na stację metra.
Po zamachu terrorystycznym w metrze władze podają coraz większą liczbę ofiar śmiertelnych: już nie 10, lecz 14, zaś rannych zostało nie 47, ale 51 osób.
Według ostatnich danych 11 osób zginęło bezpośrednio w wagonie metra na skutek wybuchu, dwie kolejne zmarły zaraz po dowiezieniu do szpitali (obie już na stacji miały znajdować się w stanie śmierci klinicznej), a jedna kobieta zmarła w karetce pogotowia.
Śledczy zmienili również wersję dokonania zamachu. Wcześniej sądzono, że w metrze zdetonowano ładunek będący odpowiednikiem 200–300 g trotylu, teraz – że był to ekwiwalent aż 600–700 g materiału wybuchowego.
Bomba zaś nie znajdowała się w teczce porzuconej przy drzwiach wagonu, lecz w plecaku, który miał trzymać zamachowiec samobójca. Mimo że do zamachu nikt się nie przyznał, rosyjska prokuratura, Komitet Śledczy oraz służby specjalne niedwuznacznie sugerują, że dokonali go islamscy radykałowie.
Pierwszym śladem miało być zdjęcie tajemniczego mężczyzny z kamer obserwacyjnych metra. Gdy już opublikowały je rosyjskie media, przerażony poszukiwany sam zgłosił się na policję. Okazał się byłym wojskowym w stopniu kapitana, który walczył w Czeczenii. Andriej Nikitin...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta