Macierewicz, czyli matnia Prezesa Kaczyńskiego
Szef MON ma się za osobę nietykalną. Na dodatek wmówił to całej klasie politycznej
Nie ma bardziej kompromitującej i szkodliwej dla Polski postaci w rządzie Beaty Szydło niż Antoni Macierewicz. Bohater antykomunistycznej opozycji i niekwestionowany autorytet mojego pokolenia poprzez swój nieokiełzany temperament, arbitralność, podejrzliwość i świadomy makiawelizm pogrąża politycznie rządzącą partię w błyskawicznym tempie.
Niekończąca się telenowela z Bartłomiejem Misiewiczem, skandaliczne niedotrzymywanie zobowiązań związanych z zakupami na potrzeby polskiej armii, czystka wśród wyższych oficerów (i umazanie ich na dodatek błotem rzekomych uwikłań lustracyjnych), manifestacje absolutnej ignorancji, jak choćby wypowiedź o rzekomym odsprzedaniu przez Egipt Rosji francuskich mistrali, arbitralne i niekonsultowane decyzje, jak ta ostatnia o rezygnacji ze statusu państwa ramowego w Eurokorpusie, na koniec ostentacyjne ignorowanie prezydenta jako zwierzchnika Sił Zbrojnych to nie tylko dowody na niekompetencję i brak rozumienia zbiorowej odpowiedzialności rządzących, ale również przejaw głębokiego kryzysu toczącego od środka rządzącą partię.
Macierewicz ma się za osobę nietykalną. Na dodatek wmówił to całej klasie politycznej. Kręci rządem jak ogon psem i zapewne ma w tej kwestii sporo racji.
Doskonałe narzędzie dekomunizacji
Czy podobnie myśli Jarosław Kaczyński? To kwestia zasadnicza. Do niedawna pokutowało przekonanie, że prezes...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta