Różne oblicza Zbigniewa Brzezińskiego
2 maja 1992 r., 25 lat temu, jako student drugiego roku dziennikarstwa i nauk politycznych, uczestniczyłem w uroczystości nadania tytułu doktora honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego profesorowi Zbigniewowi Brzezińskiemu.
W pamięci utkwiło mi, że wśród gości w wielkiej sali Auditorium Maximum najwięcej było działaczy ówczesnej SdRP. Pod koniec lat 70. ci sami ludzie jeszcze jako gorliwi działacze ZSMP wygłaszali referaty o „marionetkach amerykańskiego imperializmu", takich jak „sprzedawczyk Brzeziński". Dwie dekady później nieco już podstarzali weterani komunistycznej młodzieżówki z zachwytem i nabożną wręcz adoracją wsłuchiwali się w laudację na cześć profesora Brzezińskiego, który zdawał się być tą sytuacją nieco rozbawiony.
Rosyjski politolog i były doradca Kremla Gleb Pawłowski napisał w niezależnej „Nowoj Gazietie", że wraz ze śmiercią Zbigniewa Brzezińskiego „rosyjska partia paranoi geopolitycznej straciła sakralnego wroga", którego przez dekady portretowała jako „zajadłego polskiego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta