Trzeba jak najszybciej zacząć segregować
Rozmowa | Gminy, które nie osiągną odpowiedniego poziomu recyklingu i przygotowania do ponownego użycia będą musiały płacić kary nałożone przez Unię Europejską, a te zostaną wkalkulowane w opłaty mieszkańców – mówi Dariusz Matlak, prezes Polskiej Izby Gospodarki Odpadami.
Rz: Obowiązujące od 1 lipca br. rozporządzenie ministra środowiska wprowadziło jednolity system segregowania odpadów w całym kraju. Czym różni się on od dotychczasowych rozwiązań?
Dariusz Matlak: W zasadzie dotychczasowe rozwiązania dawały pełną swobodę gminom. Począwszy od podziału na zmieszane odpady suche i mokre (z zawartością bioodpadów), jak również oznaczania kolorami pojemników – tutaj panowała całkowita dowolność. Także w zakresie organizowania przetargu na samo odbieranie, czy też odbieranie i przetwarzanie odpadów, czyli na kompleksową usługę, panowała dowolność. Nie miało, więc w praktyce specjalnego znaczenia, czy firma, która wygra przetarg na taką kompleksową usługę faktycznie dysponuje możliwością zgodnego z przepisami przetworzenia śmieci.
Mimo, iż przepisy dotyczące zakazu składowania odpadów nieprzetworzonych i obowiązku segregowania odpadów funkcjonują już w Polsce od wielu lat, dotychczas starano się realizować te zadania po linii najmniejszego oporu i jak najmniejszym kosztem.
- Czy nowelizacja ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach i rozporządzenie w sprawie szczegółowego sposobu selektywnego zbierania wybranych frakcji odpadów wystarczą, by poprawić obecny stan, czy też jest to dopiero początek długiej drogi?
Zdecydowanie początek. Po pierwsze, to nowe...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta