Młodość genialnego narcyza
Wczesne opowiadania Trumana Capote'a są bezcenne, skoro zostawił po sobie tak mały dorobek.
Publikowanie młodzieńczych utworów wielkich pisarzy przynosi często więcej szkody niż pożytku. Niedoskonałe wprawki mogą być skarbem dla historyków literatury i biografów, ale dla czytelników pozostają bladym cieniem najdoskonalszych utworów danego autora. Zazwyczaj potwierdzają, że nawet najwybitniejsi twórcy do pełni talentu dochodzili mozolną pracą oraz metodą prób i błędów.
Jednak w przypadku Trumana Capote'a, uznawanego za jednego z najwybitniejszych amerykańskich prozaików XX wieku, sytuacja jest o tyle ciekawa, że jak na pisarza żyjącego 60 lat pozostawił po sobie bardzo małą bibliografię.
Rozpoznawalność zdobył w latach 40. już jako dwudziestokilkuletni autor opowiadań. Od początku dał się poznać jako wybitny stylista, któremu wystarczały dwa zdania, by wprowadzić czytelnika w świat swoich postaci. Krótki, obrazowy opis pokoju albo drobny gest bohatera mówił o nastroju opowiadanej historii więcej niż długie opisy i monologi wewnętrzne.
Jego pozycję ugruntowała powieść „Harfa traw" (1951), którą wydał w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta