Węglowy bałagan zamiast strategii
barbara oksińska To zadziwiające, że resort energii nie miał dogłębnych analiz dotyczących realnych możliwości wydobywczych kopalń i zapotrzebowania energetyki na węgiel. Bez tego nie mógł zbudować strategii.
Na polskim rynku węgla jest jak w dobrym filmie – co rusz jesteśmy zaskakiwani nagłymi zwrotami akcji. Rząd najpierw obiecywał, że kopalń zamykać nie będzie, następnie kilka zlikwidował i straszył gigantyczną nadpodażą surowca, a teraz dowiadujemy się, że rodzimego czarnego paliwa nam brakuje. Tak jakby w resorcie energii zabrakło rzetelnych analiz o realnych możliwościach wydobywczych kopalń, zapotrzebowaniu energetyki na węgiel w najbliższych latach oraz stanie zapasów surowca. Przedstawiciele branży w nieoficjalnych rozmowach mówią wprost: „Zamiast strategii na rynku węgla jest jeden wielki burdel".
Problemy Polskiej Grupy Górniczej z wydobyciem wystarczającej ilości węgla to efekt kilku czynników. Najczęściej podnoszonym jest mocne ścięcie inwestycji we fronty wydobywcze w poprzednich latach w efekcie wprowadzonych oszczędności. Pamiętajmy jednak, że biznesplan dla PGG został zatwierdzony w 2016 r., a następnie zaktualizowany w roku 2017, gdy do spółki włączono kopalnie pogrążonego w kłopotach Katowickiego Holdingu Węglowego. Trudno więc zrozumieć, dlaczego założono w nim, że pomimo braku odpowiedniej ilości ścian wydobywczych PGG uda się wydobyć w tym roku 32 mln ton węgla.
Kolejna kwestia to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta