Słupsk padł ofiarą politycznych antypatii
Czy o budowie drogi o strategicznym znaczeniu dla części Polski może decydować widzimisię polityczne? Przykład drogi S6 pokazuje, że tak – twierdzi prezydent Słupska.
Pomorze Środkowe – najbardziej wykluczony transportowo region Polski – nie może doczekać się połączenia z resztą kraju. Jakość życia i możliwości rozwoju kilku milionów Polek i Polaków, którzy tu mieszkają i pracują, nie mają dla rządu znaczenia. Lekką ręką zamierza on „opuścić szlaban" 50 km przed i za Słupskiem, przekreślając szanse rozwojowe całego Pomorza. Nawet pod groźbą odebrania środków unijnych.
To jedna z kilku białych plam na mapie Polski w strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju przygotowanej przez wicepremiera Morawieckiego. Na pierwszym miejscu wykluczenia są Słupsk i Koszalin. Nie ma drogi ekspresowej, jest jedna linia torów kolejowych. Jednym słowem: peryferia. Wiadomo, że do takich miejsc trudno dojechać, a znacznie łatwiej z nich wyjechać – na zawsze. Bo ludzie chcą mieć życiowe szanse na rozwój biznesu i na rozwój osobisty. A dobre połączenia kolejowe i drogowe są jednym z najistotniejszych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta