Cel inwestycji to karta przetargowa aglomeracji
Dla inwestorów rozwiązanie umowy użytkowania wieczystego to prawdziwa katastrofa. Robią więc wszystko, by do tego nie doszło. Niektóre miasta potrafią to świetnie wykorzystać, by na tym nieźle zarobić.
W obrocie prawnym jest wiele starych umów użytkowania wieczystego.
Efekt jest taki, że bardzo często trudno na ich podstawie jednoznacznie określić, czy aktualny użytkownik złamał postanowienia dotyczące celu, dla którego ustanowiono to prawo, czy nie. Pierwszą umowę zwykle zawierano w innych realiach. Przed laty miejscowy plan nie pozwalał np. na daną inwestycję, a ten, który obowiązuje teraz – już tak. Powstaje więc pytanie: który ma pierwszeństwo? Mogło też dojść do realizacji celu w innym miejscu. I znów powstaje pytanie: miasto musi rozwiązać umowę ustanawiającą użytkowanie wieczyste czy nie?
Osobną kwestią jest, że miasta bardzo chętnie zmieniają cel użytkowania wieczystego za „stosowną"...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta