Korzyść z własnych błędów to nadużycie
Prawo nie chroni interesów kontrahentów podmiotu, który po latach wykonywania umowy zarzuca jej nieważność z przyczyn po jego stronie – pisze prawnik.
We wrześniu 2017 r. państwowa spółka Energa Obrót podjęła decyzję o zaprzestaniu wykonywania ponad 20 umów sprzedaży praw majątkowych wynikających ze świadectw pochodzenia (zielonych certyfikatów) zawartych w latach 2007–2013 oraz o wszczęciu postępowań sądowych i arbitrażowych przeciwko farmom wiatrowym i bankom, zmierzających do uzyskania sądowego potwierdzenia nieważności tych umów. W ocenie spółki zawarte umowy są nieważne z uwagi na naruszenie przy ich zawieraniu przepisów ustawy prawo zamówień publicznych. Energa zapowiedziała wytoczenie powództw o ustalenie nieważności tychże umów oraz o zapłatę – zwrot kwot uiszczonych tytułem ceny za zakup zielonych certyfikatów.
Nagłe zaprzestanie wykonywania wieloletnich umów, czasami po niemal dziesięciu latach ich wykonywania, i to z przyczyn zasadniczo wywołanych przez samą spółkę, musi rodzić pytania o ochronę drugiej strony kontraktu, choćby przez wzgląd na elementarną lojalność czy dobre obyczaje w obrocie gospodarczym.
Zasada z prawa rzymskiego
Działanie Energi zdaje się stanowić klasyczny wręcz przykład naruszenia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta