Włoski koszmar Europy
4 marca Włosi wyłonią parlament, który najpewniej położy kres planom budowy Unii dwóch prędkości.
W minionym tygodniu Jean-Claude Juncker powiedział w chwili szczerości to, co wielu sądzi po cichu.
– Musimy przygotować się na najgorszy scenariusz, czyli niezdolny do działania rząd. Bardziej martwię się wynikami wyborów we Włoszech niż tym, czy w tym samym momencie członkowie SPD zatwierdzą utworzenie wielkiej koalicji w Niemczech – oświadczył szef Komisji Europejskiej w prestiżowym brukselskim instytucie CEPS.
Na sześć dni przed wyborami sondaże rysują włoską scenę podzieloną na trzy, mniej więcej równe części. To centrolewica zdominowana przez Partię Demokratyczną z byłym premierem Matteo Renzim na czele, centroprawica z Forza Italia Silvia Berlusconiego i Ligą (dawniej Liga Północna) Matteo Salviniego oraz populistyczny Ruch Pięciu Gwiazd, który wystawia na premiera 31-letniego Luigiego Di Maio.
– Żaden z tych bloków najpewniej nie uzyska większości. Jest też wykluczone, aby któryś z ich liderów stanął na czele rządu. Wchodzimy więc w okres głębokiej niestabilności politycznej, jaka była udziałem Włoch jeszcze w latach 90. – mówi „Rz" Matteo Villa, znawca integracji we Włoskim Instytucie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta