Zakopani w pieluchach Polski nie zmienią
Bartłomiej Radziejewski, lider środowiska skupionego, wokół pisma „Nowa Konfederacja" Złota era się kończy i trzeba się brać do roboty, a nasi politycy siedzą w piaskownicy i wyszarpują sobie zabawki.
Rz: Rafał Matyja mówił ostatnio o tym, że środowiska Klubów Jagiellońskich i „Nowej Konfederacji" powinny założyć jakieś „prawicowe Razem".
Efektowne, ale mało realne. Dziś polityka oferuje ludziom takim jak my skandaliczne warunki zatrudnienia...
A do tego będą jeszcze obniżki.
Mówię bardziej metaforycznie. Powstały dwie armie zombi, które zajmują się realizacją widzimisię liderów. Ci są zainteresowani posiadaniem tych partii na własność. Takim jak my – ale przecież też takim osobom jak Ludwik Dorn – oferują role dworaków. Względnie, pasożytowanie na publicznym groszu. Albo jedno i drugie.
No i właśnie są dwie drogi: albo w to wejść, albo założyć „prawicowe Razem".
Prawicowe czy jakiekolwiek inne Razem brzmi dla mnie kiepsko i minimalistycznie. Należałoby wstrząsnąć podstawami polskiej polityki. Zmienić reguły gry, a nie dostarczać znudzonym widzom innej – może trochę lepszej, a może nie – rozrywki.
Kiedyś trzeba zacząć.
Nie widzę w moim pokoleniu potencjału ku temu. Jest zakopane w pieluchach i kredytach. Skłonność do ryzyka i nonkonformizmu jest w nim niska. Są szanse polityczne, ale one nie są stricte pokoleniowe. Ludzie w naszym wieku mogą odegrać dużą rolę, ale nie jedyną. Może jak skończą czterdziestkę, odchowają dzieci i spłacą kredyty. Może...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta