Cały czas nie jesteśmy do końca państwem suwerennym
Jan Parys, minister obrony narodowej w rządzie Jana Olszewskiego Dzisiaj też jest obóz Okrągłego Stołu, który dąży do tego, żeby rola Stanów Zjednoczonych w Europie była jak najmniejsza, by w Polsce nie było wojsk NATO, a gwarancje dla naszego kraju były papierowe, a nie faktyczne. A więc spory się powtarzają, a postawy są zakorzenione.
Rz: Jak to się stało, że pan, kontestator Okrągłego Stołu, dołączył do okrągłostołowej ekipy i pracował w Centralnym Urzędzie Planowania za czasów rządów Tadeusza Mazowieckiego i Jana Krzysztofa Bieleckiego?
Wlatach 80. zaprzyjaźniłem się z Jerzym Osiatyńskim, wybitnym polskim ekonomistą. Wspólnie pracowaliśmy w PAN i gdy on wszedł do rządu Tadeusza Mazowieckiego jako szef CUP, zaproponował mi, żebym poszedł do CUP razem z nim. To że w latach 80. byłem związany z ruchem niepodległościowym nie było przeszkodą. Uważałem, że rządowi wspieranemu przez Solidarność trzeba pomóc, mimo że składał się także z ludzi starego reżimu. Jak większość Polaków czekałem na moment, kiedy zacznie się demontować PRL.
Przecież tamta ekipa była z zupełnie innej politycznej bajki.
Wtedy nie było do końca wiadomo jaką politykę będzie prowadził rząd Tadeusza Mazowieckiego. Wiele osób miało nadzieję, że w Polsce zmieni się dużo i szybko. Osobiście uważałem, że będzie to polityka rządów Solidarności. Tymczasem okazało się, że Tadeusz Mazowiecki, który spraw gospodarczych nie rozumiał, oddał je całkowicie w ręce Leszka Balcerowicza. Ten zaś prowadził je w stronę, która nie miała nic wspólnego z programem Solidarności.
Kiedy się pan zorientował, że reformy idą w innym kierunku, niż pan sobie wymarzył....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta