Wielka porażka inżynierii społecznej
Polityka jednego dziecka służyła Chinom głównie do realizacji strategii rozwoju gospodarki opartej na taniej sile roboczej. Teraz władze z przerażeniem dostrzegają, że ich kraj może się zestarzeć, zanim dogoni bogaty Zachód.
Chińska Partia Komunistyczna oficjalnie nigdy się do tego nie przyzna, ale przegrała walkę z ludzkimi instynktami. Do końca roku ma znieść ostatnie ograniczenia dotyczące tego, ile poszczególne rodziny mogą mieć dzieci. Narodowa Komisja Zdrowia i Planowania Rodziny, potężny urząd, który przez niemal cztery dekady bezwzględnie pilnował tych limitów i często w drastyczny sposób mieszał się do życia Chińczyków, zostanie pozbawiona uprawnień. To kolejny etap odwrotu od tzw. polityki jednego dziecka, która długo była jednym z fundamentów systemu społecznego Chińskiej Republiki Ludowej.
Formalnie partia komunistyczna zrezygnowała z niej w grudniu 2015 r., pozwalając chińskim rodzinom na posiadanie dwójki dzieci bez konieczności ubiegania się o specjalne pozwolenia. Teraz Pekin chce znieść również to ograniczenie. W praktyce polityka zmniejszania dzietności była luzowana od wielu lat. Najpierw pozwalano na posiadanie dwójki dzieci przedstawicielom niektórych mniejszości, by później rozszerzać to na wielkomiejską klasę średnią i ludzi, którzy wychowywali się jako jedynacy. Chińskie władze stopniowo dochodziły do przekonania, że nie opłaca im się już ograniczać wzrostu populacji. Zmusiło je do tego widmo kryzysu demograficznego.
– O ile np. Japonia weszła w kryzys demograficzny, gdy stała się krajem bardzo zamożnym, o tyle Chinom grozi, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta