Wściekłe dzieci niedźwiedzicy
Wiadomo, co dzieli Koreę Południową i Północną: przeszłość, wojna i komunizm. Pytanie jednak, co je łączy.
Koreańczycy wierzą, że pochodzą od niedźwiedzicy.
Według legendy 2,5 tysiąca lat przed naszą erą na ziemię zszedł Hwanung, syn stwórcy świata. Podobno szukał jadeitowego pierścienia, który upadł mu z nieba gdzieś w okolicach półwyspu. Rozgarniał materię, tworząc przy okazji góry i doliny obecnej Korei, aż wreszcie spotkał niedźwiedzicę i tygrysa, które poprosiły go, by zamienił ich w ludzi. Hwanung dał im zadanie – mieli przetrwać 100 dni, jedząc jedynie 20 ząbków czosnku i garść piołunu. I to wszystko w jaskini, nie wychodząc ani razu na słońce.
Tygrys szybko dał za wygraną, ale niedźwiedzica wytrzymała i przemieniła się ostatecznie w kobietę o imieniu Ungnyeo. Hwanung został jej mężem i po pewnym czasie urodził się z tego związku Tangun, który w 2333 roku p.n.e. założył pierwsze koreańskie królestwo nazwane Gojeseon. Od tego roku rozpoczyna się koreański kalendarz, w związku z tym dla Koreańczyków nasz rok 2018 jest rokiem 4351. Rocznicę założenia państwa obchodzi się trzeciego października i nazywa „dniem otwarcia niebios". Koreańczycy do dziś wierzą, że miejsce, na które z nieba zstąpił Hwanung, ma niezwykłą moc i że to stamtąd pochodzi cały koreański naród. To góra Paektu, która obecnie znajduje się na granicy Chin oraz Korei...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta