Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Currara, reklama i kasety wideo

25 sierpnia 2018 | Plus Minus | Agata Jakóbczak
Najpierw rewolucja wideo, potem rewolucja w polityce... Gorący czerwiec 1989 roku przed jednym z warszawskich sklepów Pewex z elektroniką
źródło: PAP
Najpierw rewolucja wideo, potem rewolucja w polityce... Gorący czerwiec 1989 roku przed jednym z warszawskich sklepów Pewex z elektroniką
źródło: materiały prasowe

Pierwsze filmy reklamowe z początku lat 90. rozczulają prostotą przekazu. Taka była jednak wtedy potrzeba. Spoty trafiały do wyobraźni oraz objaśniały ludziom przywykłym do niedoborów i kolejek, co trzeba kupić i dlaczego.

Pewnego dnia do Roberta Sojki trafił poważny klient: firma Comindex, założona przez biznesmena Jerzego Staraka. Polonijni biznesmeni pojawili się w Polsce jeszcze w latach siedemdziesiątych, u schyłku rządów Gierka. Niewydolny system gospodarczy trzeba było jakoś ratować, puste półki wypełnić czymś poza dyżurnym octem, a ludzi odwieść od masowych protestów. W 1976 roku wprowadzono ustawę, która pozwalała na tworzenie w Polsce przedstawicielstw firm polonijnych. Potrzebny był napływ dewiz, nowej technologii. Firmy nie mógł założyć polski obywatel.

Obywatel mógł mieć jedynie zakład rzemieślniczy z ograniczonym dochodem i niewielką liczbą zatrudnionych pracowników. Ale tu pojawiła się szansa, niewielka furteczka. Można było przecież namówić rodzinę za granicą, żeby zarejestrowała w Stanach czy w Anglii fikcyjną firemkę, otworzyła jej przedstawicielstwo w Polsce i zatrudniła obrotnego kuzyna. W ten sposób funkcjonowały twory zwane „firmami polonijno-zagranicznymi". Jednak liczba formalności do załatwienia, zakazów, które należało obejść, skutecznie odstraszała od takiego działania. Udawało się jedynie najwytrwalszym i tym, którzy nie mieli nic do stracenia.

Od 1979 roku było już łatwiej, bo zamiast „przedstawicielstw" można było tworzyć przedsiębiorstwa z udziałem zagranicznego kapitału. To nie była furtka, to była brama do wielkich...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11137

Wydanie: 11137

Zamów abonament