Zbrodnia pozwala odzyskać godność
MATTEO GARRONE | Twórca filmu „Dogman" mówi Barbarze Hollender, czy zabijając, można pozostać człowiekiem.
Rz: Po baśniowym świecie „Pentameronie" wrócił pan do rzeczywistości i sportretował pan w „Gomorrze". Jednak ciągnie pana realizm?
Matteo Garrone: Myślę, że moja twórczość jest dość spójna. „Pentameron" był baśnią, ale starałem się ją opowiedzieć w realistyczny sposób. „Gomorra", „Reality", a nawet „Balsamista" były historiami realistycznymi, ale próbowałem przekształcić je w metafory.
Historia podobna do tej z „Dogmana" wydarzyła się naprawdę na początku lat 80.
Tak i odbiła się we Włoszech szerokim echem. Człowiek, który był nękany przez gangstera, zabił prześladowcę, torturując go przedtem z niespotykanym okrucieństwem, odcinając po kolei ręce i nogi.
Dlaczego wrócił pan do tej sprawy po ponad trzydziestu latach?
Scenariusz filmu zacząłem pisać wcześniej, jakieś 14 lat temu. Chciałem opowiedzieć o zwykłym, porządnym w gruncie rzeczy facecie, który nie wytrzymuje i całkowicie sponiewierany robi coś, co pozwala mu odzyskać godność. To okazja do zadania pytań o genezę zła. Czy tkwi w człowieku, czy też rodzi się pod wpływem okoliczności? I czy można je jakkolwiek kontrolować?...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta