W Słupsku jest miejsce na szczęście
Krystyna Danilecka-Wojewódzka | Chcemy, żeby dzięki programowi rewitalizacji, inwestycjom i zrównoważonemu rozwojowi, było to miasto uśmiechniętych i uśmiechających się do siebie ludzi. To świetny cel dla samorządu.
Rz: Ma pani długoletnie doświadczenie samorządowe. Jakie wyzwania według Pani, stoją przed słupskimi władzami lokalnymi w następnej kadencjii?
Krystyna Danilecka-Wojewódzka, wiceprezydent Słupska: Rzeczywiście mam duże doświadczenie samorządowe. Byłam wcześniej radną przez pięć kadencji. Do samorządu wróciłam w mijającej kadencji tylko dlatego, że prezydentem został Robert Biedroń. Chciałam być w jego drużynie. I to z kilku powodów – bardzo go szanuję i mam do niego bardzo dużo sympatii. Jesteśmy także podobni do siebie, jeśli chodzi o relacje z ludźmi i podejście do polityki instytucjonalnej. Od początku byłam przekonana, że z takim prezydentem będę mogła sporo rzeczy zrobić w moim mieście. Przez ostatnie lata miałam szeroki zakres kompetencji: od spraw mieszkaniowych przez edukację po kulturę. Podjęłam decyzję, że zmierzę się z nowymi wyzwaniami, a jednocześnie będzie to kontynuacja tego, co wcześniej robiłam w życiu zawodowym i jako radna. Uważam, że jesteśmy w Słupsku w połowie projektu. Przede mną ważna misja: dokończenie pozytywnych zmian w mieście.
Spróbujmy więc omówić te konkretne zadania i projekty. Zacznijmy od spraw społecznych. W ubogim mieście są one szczególnie ważne.
Nie, nie ubogim, Raczej zadłużonym. Słupsk zawsze miał duży potencjał, ale w ostatnich latach żył na kredyt.
Wynika z tego bardzo dużo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta