Liczby nie kłamią, czyli mój bilans zamknięcia
Stanisław Zabłocki Praca w atmosferze stworzonej wokół sądów jest trudniejsza niż 2–3 lata temu. Trudniej pisze się wyroki, gdy myślami krąży się wokół tego, co z nami będzie – pisze prezes Izby Karnej Sądu Najwyższego.
Czytanie tego tekstu nie będzie, w przeciwieństwie do słuchania muzyki, lekkie, łatwe ani przyjemne. Fragmentami przypomni wyciąg z rocznika statystycznego lub tablic logarytmicznych. Mimo to zachęcam do lektury. Liczby bowiem nie kłamią.
Przed uchwaleniem nowej ustawy o Sądzie Najwyższym eksponowano potrzebę usprawnienia i przyspieszenia postępowania przed nim. Wskazywaliśmy na niesprawiedliwość ocen wytykających rzekomą opieszałość, przypominając, że według twardych danych statystycznych mamy jeden z najsprawniej działających europejskich sądów najwyższych. Zresztą tak jeszcze trzy lata temu oceniali jego działalność po zapoznaniu się z rokrocznie publikowanymi statystykami najwyżsi przedstawiciele władzy wykonawczej i ustawodawczej podczas Zgromadzeń Ogólnych Sędziów Sądu Najwyższego.
Co najciekawsze, były to wypowiedzi tych samych osób, które nieco później identyczne lub zbliżone wyniki komentowały już nie tylko innym językiem, ale i diametralnie odmiennie. A przecież liczby nie kłamią.
Data 12 września 2018 r., która w piśmie pana prezydenta wymieniona została jako dzień mojego przejścia w stan spoczynku, skłania do próby weryfikacji celu, jaki miał przyświecać ustawie, z efektami, do których doprowadziła. Dane prezentowane czytelnikowi dotyczą Izby Karnej. Sądzę jednak, że zasygnalizowane trendy widoczne są i w innych Izbach. Statystyka...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta