Nasz model ma potencjał
mirosław luboń | Sprzedaż bezpośrednia w Polsce od lat systematycznie się rozwija i rośnie szybciej niż w całej Europie. Polacy doceniają ten sposób na zakupy – mówi dyrektor generalny Polskiego Stowarzyszenia Sprzedaży Bezpośredniej.
Rz: Polski rynek sprzedaży bezpośredniej od lat rośnie bardziej niż handel detaliczny. Z czego wynika fenomen tego rynku?
Mirosław Luboń: Zawsze będziemy sektorem niszowym, ale faktycznie od lat wartość obrotów rośnie, co ma kilka powodów. Z perspektywy klienta na pewno liczy się po prostu wygoda: zamiast chodzić po sklepach czy siedzieć przed komputerem, denerwować się problemami technicznymi, może zakupy zrobić u konsultantki, która przychodzi do jego domu. Bez stresu, pośpiechu, w przyjemnej atmosferze.
Wygrywamy też produktem, który na rynku nie jest dostępny w innym miejscu, ma wysoką jakość. Nie można też zapominać o zaletach osób związanych ze sprzedażą bezpośrednią, dla których jest to zazwyczaj łatwy, niewiążący się z inwestycjami sposób na rozpoczęcie działalności biznesowej.
Wielu z nich zaczynało właśnie w ten sposób jako lokalni konsultanci, stawali się mikroprzedsiębiorcami i stopniowo rozwijali biznes.
Oczywiście nie wszystkie osoby związane z branżą są realnymi sprzedawcami, szacujemy, że z ok. 1 miliona osób sprzedażą na większą skalę zajmuje się ok. 20 proc. Dla nich działalność w ramach firm sprzedaży bezpośredniej jest jedynym lub przynajmniej głównym źródłem utrzymania. Pozostali to stali, regularni klienci kupujący na własne potrzeby, choć oczywiście w grę wchodzą też zamówienia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta