W zjednoczonej Europie czy w Zjednoczonym Królestwie
W Irlandii Północnej znów będą zamachy, na 100 procent – mówi jeden z naszych rozmówców w Belfaście.– Przemoc nie wróci, czasy się zmieniły – twierdzi inny. To nadciągający brexit sprawił, że od pytań o powrót krwawych konfliktów nie da się tu uciec.
Desmond McCaine jest tu po raz pierwszy od przeszło 40 lat, więc trudno się dziwić, że to dla niego wzruszająca chwila. – Nie wsiadłem z nimi do autobusu, bo z pracy wracałem w innym kierunku. Ale oczywiście znałem ich wszystkich: Johna, Waltera, Kennetha... – opowiada reporterowi „Plusa Minusa".
Stoimy przy szosie wiodącej do małej miejscowości Kingsmill, 50 km na zachód od Belfastu. Przed nami skromny pomnik ku czci dziesięciu protestantów zabitych 5 stycznia 1976 r. przez Irlandzką Armię Republikańską (IRA). To miała być zemsta za śmierć poprzedniego dnia sześciu katolików z rąk unionistów. Zamaskowani bojownicy zatrzymali autobus wiozący robotników do domu i puścili tylko tego, który zapewnił, że jest katolikiem. Drugi katolik, sądząc, że ma do czynienia z lojalistami, nie przyznał się do swojej wiary. Dlatego został postawiony obok kolegów przed pojazdem i rozstrzelany.
– Ci, którzy tu mieszkają, wiedzą, kto to zrobił. Ale nikt za tę zbrodnię nie stanął przed wymiarem sprawiedliwości. Chodziło o przerwanie cyklu przemocy – tłumaczy McCaine.
W trwającym przez trzy dekady konflikcie w Irlandii Północnej zginęło przeszło 3,5 tys. osób, a prawie 50 tys. zostało rannych. Prowincję zamieszkują niespełna 2 miliony osób, więc niewiele jest rodzin, które nie odczuły bezpośrednio skutków walk. W 1994 r. irlandzcy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta