Dziewczyny do pracy
Kokoszanka służy u Tańskich przez kolejne trzydzieści lat, stając się częścią rodziny. Swojej, jak wiele dziewcząt służących, nie zakłada. Jest wtórną analfabetką. Twierdzi, że kiedyś umiała czytać i pisać, ale zapomniała po operacji głowy.
Z zaświadczenia policyjnego służącej Agnieszki Kokoszanki dowiadujemy się, że urodziła się na Kielecczyźnie w 1875 roku, była niskiego wzrostu, miała włosy ciemnoblond i siwe oczy. Usta i nos proporcjonalne. Bliznę z prawej strony nosa. I że była panną. Na pierwszą służbę idzie, gdy kończy piętnaście lat, i odtąd tuła się po rozmaitych domach w Małopolsce, nigdzie nie znajdując miejsca na dłużej. Dlaczego, skoro świadectwa, które wystawiały jej panie na koniec służby, świadczą o tym, że była dobrą służącą?
Halina Grabowska z Krakowa tak pisze w świadectwie o Kokoszance: „Pełniła obowiązki do wszystkiego, od dnia 2 kwietnia 1909 do dnia 15 stycznia 1910 roku ku zupełnemu memu zadowoleniu. Odeszła na własne żądanie bez przyczyny". Kilka lat później Jadwiga Zarembina z Zakopanego Chramcówek oświadcza: „Agnieszka Kokoszanka służyła u mnie do wszystkiego – od 1 sierpnia 1913 do 3 grudnia 1914 roku. Odeszła na własne żądanie, pełniła swoje obowiązki ku mojemu zadowoleniu i jako zdolną służącą mogę ją polecić następnym chlebodawcom".
Dlaczego po roku i trzech miesiącach odeszła na własne żądanie? Jak czytać te rekomendacje? Stefania Chulcowa o Kokoszance zaświadcza, że „jest osobą bardzo pracowitą, rzetelną, przychylną, nadzwyczaj moralną, jako taką każdemu mogę polecić". Skoro tak, to dlaczego wciąż Kokoszankę gna: z Chrzanowa do Krakowa i dalej, do Zakopanego, do Podgórza? Od 1890 aż...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta