Dziś nie wystarczy być genialnym piłkarzem
Dariusz Dziekanowski | Zrzucili mnie z samolotu na środek oceanu. I nie tylko miałem się uratować, ale jeszcze wymagali, żebym stylowo płynął – opowiada Michałowi Kołodziejczykowi były reprezentant Polski w piłce nożnej.
PM: Robert Lewandowski powiedział, że drużynie nie pasuje taktyka, Jerzy Brzęczek zaś stwierdził, że piłkarze są od wykonywania poleceń trenera. Mamy już konflikt w reprezentacji?
Nie mamy konfliktu, ale mamy wreszcie ludzi, którzy mówią to, co myślą. Może wszystko zaszło rzeczywiście daleko, jednak nie tak bardzo, by mówić już o kryzysie w kadrze. To, co powiedział Lewandowski, jest prawdą, to, co powiedział Brzęczek – także. Przecież takie słowa nie wykluczają dalszej współpracy. Mamy trenera, który jest otwarty, który ma jakiś przekaz do dziennikarzy i kibiców, a nie cały czas powtarza taką samą formułkę.
Po porażkach z Portugalią i Włochami obudziliśmy się już w innej rzeczywistości?
Przez ostatnie lata mieliśmy w reprezentacji bardzo dobry czas. Kilku zawodników wyjechało za granicę i zrobiło tam karierę. Rosły umiejętności, przyszła wysoka forma i miało to przełożenie na drużynę Adama Nawałki. To był dobry zespół, mógł osiągnąć dużo więcej.
To znaczy?
Szczyt możliwości przypadł na mistrzostwa Europy w 2016 roku, gdzie mieliśmy szansę być drugą Portugalią, ale odpadliśmy w ćwierćfinale. Mieliśmy ukształtowanych zawodników, ale dwa lata młodszych niż teraz – w takim momencie kariery, kiedy najbardziej doskwiera głód sukcesu. Teraz już na starcie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta