Nadzorcy mają wolną rękę po odejściu z Komisji
Regulacje | O ile zakaz konkurencji jest powszechną praktyką stosowaną w biznesie, o tyle w przypadku byłych urzędników Komisji Nadzoru Finansowego zastosowania nie ma. Może to budzić wątpliwości. Przemysław Tychmanowicz
Marek Chrzanowski, były przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, przynajmniej teoretycznie, od przyszłego roku może zacząć poszukiwanie nowego pracodawcy. Do końca grudnia pozostaje bowiem w stosunku pracy z urzędem. Po tym okresie praktycznie od ręki może zostać zatrudniony na rynku, nawet w firmie, która podlega nadzorowi KNF.
Zakaz? Tak, ale pod pewnymi warunkami
Chociaż powstała w 2006 r. Komisja Nadzoru Finansowego miała zaledwie trzech przewodniczących, to mieliśmy już do czynienia z przypadkiem przejścia przewodniczącego nadzoru do firmy nadzorowanej. Tak było w przypadku Andrzeja Jakubiaka, który był poprzednikiem Chrzanowskiego. W 2016 r. Jakubiak po pięciu latach sprawowania funkcji przewodniczącego pożegnał się z urzędem i zaledwie po trzech miesiącach przerwy trafił do mBanku. Pełni tam obecnie funkcję dyrektora departamentu compliance.
Przejście Jakubiaka z KNF do mBanku, czyli podmiotu, który podlega nadzorowi Komisji, co prawda wywołało spore poruszenie na rynku, ale wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Formalnie byli szefowie Komisji nie są bowiem objęci zakazem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta