Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Ufaliśmy Wałęsie, bo był niezłomny

01 grudnia 2018 | Plus Minus | Eliza Olczyk
Działacz Kongresu Liberalno- -Demokratycznego.  Jacek Kozłowski  w latach 90.
źródło: Forum
Działacz Kongresu Liberalno- -Demokratycznego. Jacek Kozłowski w latach 90.

Nie wierzę, że istniała taka efektywna ścieżka reform, dzięki której szok transformacji byłby mniejszy. 
Nie do utrzymania była fikcja dopłat, przywilejów, deputatów, produkcji, która nie miała się szansy sprzedać - mówi Jacek Kozłowski, dyrektor generalny w rządach Jana K. Bieleckiego i Hanny Suchockiej.

Plus Minus: Jak to się stało, że został pan dyrektorem generalnym w Urzędzie Rady Ministrów?

W czasach PRL współtworzyłem środowisko gdańskich liberałów i znałem Jana Krzysztofa Bieleckiego z opozycji. Przyjechałem do Warszawy zrobić z nim wywiad dla „Gazety Gdańskiej", jeszcze przed zaprzysiężeniem rządu. I zostałem. Byłem obok Andrzeja Zarębskiego i Marka Zająkały współredaktorem eksposé Bieleckiego. Zarębski powiedział Bieleckiemu, że zostanie rzecznikiem rządu, jeżeli ja będę odpowiadał za działanie służb prasowych. Dyrektor generalny to było wówczas najniższe stanowisko polityczne, i to nie w służbie cywilnej, jak dziś. Służby cywilnej jeszcze nie było i dopiero w rządzie Bieleckiego zrobiliśmy pierwsze kroki do jej powołania.

Za co pan odpowiadał w rządzie Bieleckiego?

Za organizację służb prasowych, nie tylko w URM, także w ministerstwach i urzędach wojewodów, za koordynację polityki informacyjnej, za projekty medialne, które były bardzo ważne dla tego rządu – za prywatyzację mediów, w tym dziennika „Rzeczpospolita", za ustawę o radiofonii i telewizji, nad której projektem pracował zespół Mariana Terleckiego, za nowe prawo prasowe, którego w końcu nie skierowano do dalszych prac i do dziś mamy częściowo martwą ustawę z czasów komunistycznych.

Co...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11220

Wydanie: 11220

Zamów abonament