Adolf Juzwenko: Po prostu jesteśmy sobie potrzebni
O związkach z paryską „Kulturą", pracy dla Ossolineum oraz naszych relacjach z sąsiadami w Europie Środkowo-Wschodniej – mówi tegoroczny laureat Nagrody im. Jerzego Giedroycia.
Rzeczpospolita: Czy miał pan okazję spotkać się z Jerzym Giedroyciem?
Adolf Juzwenko: W roku 1988 zostałem zaproszony przez Uniwersytet w Lille z wykładem na temat polskich przemian zainicjowanych przez Solidarność. Z Lille pojechałem do Paryża do ojców palotynów, wspierających nie tylko życzliwością polską opozycję i Solidarność. Z Paryża do Maisons-Laffitte to tylko kroczek. Z redaktorem „Kultury" rozmawiałem o wrocławskiej Solidarności i jej problemach. Chciał wiedzieć niemal wszystko, a we Wrocławiu działo się wtedy bardzo dużo. Interesowały go także moje prace badawcze poświęcone historii XIX i XX w., zwłaszcza traktujące o Rosji i stosunkach polsko-rosyjskich.
Jaki był pana pierwszy kontakt z dziełem Giedroycia i jaki wpływ miała na pana myśl Redaktora oraz działalność paryskiej „Kultury"?
Z wydawnictwami Instytutu Literackiego zetknąłem się w czasie studiów. Na Uniwersytecie Wrocławskim, noszącym wtedy imię Bolesława Bieruta, studiowałem w latach 1956–1961. Byłem studentem historii. Po drugim roku wybrałem seminarium magisterskie. Zdecydowałem się pójść do prof. Henryka Zielińskiego, który zajmował się genezą II niepodległości. Początkowo zastanawiałem się, czy dobrze zrobiłem. Badacze dziejów najnowszych poddawani byli szczególnej presji zarówno ideologicznej, jak i cenzorskiej....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta