Czas na nową wizję Europy
W ostatnich latach antyeuropejscy politycy rośli w siłę na całym kontynencie. Najwyraźniej coś musi być nie tak z funkcjonowaniem UE i musimy na ten temat podjąć poważną dyskusję, a nie tylko obwiniać niewdzięcznych Brytyjczyków – uważa politolog z Uniwersytetu w Oksfordzie.
W rosyjskich mediach społecznościowych słowo brexit nabrało nowego znaczenia: żegnasz się, ale nie wychodzisz. Wasilij Pietrowicz wypił pół litra wódki, potłukł cenną zastawę, obraził gospodarzy, powiedział „do widzenia", siedzi przy stole i pije. Jednym słowem: brexituje. Chciałbyś go wypchnąć na dwór, ale to stworzyłoby więcej problemów, niż zatrzymanie go w środku.
Ta anegdotka odzwierciedla dylemat, przed którym obecnie stoi Europa. Przez wiele lat Wielka Brytania korzystała z dobrodziejstw integracji europejskiej, nie próbując przy tym stać się konstruktywnym, nie mówiąc już, że zaangażowanym, członkiem Unii Europejskiej. Dwa lata temu zdecydowała się opuścić UE, ale wciąż zastanawia się, czy wyjść przez drzwi, przez okno czy przez komin. Wielka Brytania wciąż siedzi przy stole, przypominając pijanego Pietrowicza i irytując resztę Europy. Chcesz ją wypchnąć na dwór, ale to z różnych powodów może okazać się problematyczne.
Wspólny problem
Nie chodzi o wieloletnią przyjaźń. Państwa mają interesy, a nie przyjaciół, a nawet jeżeli kiedyś można było mówić o jakiejś nici sympatii, to brytyjscy politycy i większość prasy zrobili wszystko, by ją zerwać. A jednak Europa jest dziś wysoce zintegrowanym bytem politycznym. Nie można się wyplątać z 20 tys. wspólnych regulacji bezboleśnie i bez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta