Trwalsze niż tweety
Obrona monumentu katyńskiego w Jersey City, kłótnie o posągi Lecha Kaczyńskiego, obalenie figury ks. Jankowskiego – ciąg dalszy pomnikowych wojen z pewnością nastąpi. W świecie smartfonów, Facebooka i emotikonów najprostsze w odbiorze znaki, jakimi są pomniki, okazują się być świetnym narzędziem walki o władzę nad przeszłością – i teraźniejszością.
Kiedy Oktawian August pokonał Marka Antoniusza w walce o władzę nad Imperium Rzymskim, podporządkowany Augustowi Senat nie tylko uznał dzień urodzin Antoniusza za przeklęty (łac. nefastus), ale również nakazał zniszczenie wszystkich posągów, popiersi i portretów byłego triumwira, a także wymazanie jego imienia ze wszystkich pomników w imperium.
Oktawian August liczył, że w ten sposób wymaże byłego sojusznika z kart historii – i po części mu się to udało. Pamięć o Antoniuszu wprawdzie przetrwała, ale dla większości sprowadza się do widzenia w nim kochanka Kleopatry, podczas gdy w rzeczywistości był on sprawnym politykiem, który miał jednak pecha mieć za wroga prawdziwego politycznego geniusza, jakim był Oktawian. Strącenie pomników Antoniusza i jego popiersi z cokołów umniejszyło jednak postać byłego triumwira – od wieków ludzie wiedzieli bowiem, że najwięksi są ci, którzy patrzą na nas z wysokości kolumn i postumentów.
Ponad 2 tysiące lat po bitwie pod Akcjum, która przesądziła o losach Antoniusza, w Gdańsku trzech mężczyzn zrzuciło z postumentu posąg ks. prałata Henryka Jankowskiego, kierując się bardzo podobną logiką jak twórca Cesarstwa Rzymskiego. I wtedy, i teraz chodziło o to, aby obalając pomnik, umniejszyć znaczenie osoby, dla której go wzniesiono, czy wręcz skazać ją na potępienie, a w dłuższej perspektywie – na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta