Nasze krasnale ogrodowe
Mamy w Polsce tendencję dwubiegunową. Z jednej strony pomniki, które budzą napięcie patriotyczne – żołnierze wyklęci, fala kiczu papieskiego, z drugiej ławeczki – polski fenomen. Pomniki, które uruchamiają wyobraźnię i budzą emocje, to prawdziwe wyjątki - mówi prof. Waldemar Baraniewski.
Plus Minus: Czy prawdą jest, jak twierdził Konstanty Ildefons Gałczyński w wierszu „Pomnik studenta", że „My, Polacy, my lubimy pomniki"?
Stawiać, owszem, lubimy, ale jako obiekty artystyczne już znacznie mniej. To raczej produkcja wiążąca się ze zbiurokratyzowanym podejściem do historii i pamięci. Pomniki stawiane masowo i bezmyślnie – zwłaszcza w ostatnich latach – raczej martwią, niż cieszą.
Po co stawia się pomniki?
By budziły emocje, inaczej są niewidzialne. Michał Paweł Markowski w eseju o rzeźbie zaproponował podział pomników na trzy rodzaje: ekspozycyjny (ma się wyróżniać), kompozycyjny (ma się wpasowywać w otoczenie) i impozycyjny (ma budzić emocje). Pomnikiem impozycyjnym jest np. berliński pomnik rzeźbiarza Michy Ullmana znajdujący się przed gmachem biblioteki, w której naziści palili książki. Jest umieszczony w niewidocznej podziemnej przestrzeni, dopiero z bliska zauważamy okno w chodniku. Widać przez nie pomieszczenie wypełnione białymi pustymi półkami. Ta opustoszała biblioteka wygląda szczególnie przejmująco w nocy, gdy jest specjalnie oświetlona. Warto też wspomnieć o innym berlińskim pomniku – poświęconym pamięci ofiar Holokaustu dziele Petera Eisenmana, które stanowi ogromne pole betonowych bloków-stelli, pomiędzy które można wejść.
Jakieś przykłady z Polski?...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta